środa, 24 lipca 2013

4***

Następnego dnia:
-Demi choć jedziemy do Caspra!
-Nie!Ty nie możesz masz próbę!
-No i co to jest ważniejsze....
-Sel proszę cie jedź  na próbę masz zaległości dam radę...
-No dobrze.-powiedziałam,przytuliłam dziewczynę i pojechałam na próbę.
Dziś była dość długa bo nagrywałam nową piosenkę Come & Get it

Wróciłam o 20 do domu.
-Demi wróciłam!-krzyknęłam na progu-Demi?-zapytałam wchodząc do salonu.
To co zastałam zamurowało mnie.Wielka plama krwi a w niej Demi.Wpadłam w panikę,uklękłam przy niej,zaczęłam płakać i krzyczeć-Demi!-ale to nic nie dawało,była taka bezbronna i blada,zadzwoniłam po karetkę która po 10 minutach była.Ja byłam cała we łzach.Lekarz kazał się odsunąć na co ja wstałam,próbował wyczuć puls,odwrócił się tylko w moją stronę i kiwnął głową na NIE.Wtedy zalałam się łzami jeszcze bardziej,usiadłam na kanapie i płakałam jak małe dziecko.


łzy nie chciały przestać lecieć.Nagle do pokoju wszedł Zayn i gdy zobaczył mnie zapłakaną podbiegł i przytulił,co ja odwzajemniłam.
-Ona...-miałam mówić dalej ale mi przerwał.
-Wiem,cicho już.-powiedział głaszcząc mnie pogłowie.
Z perspektywy Zayna:
Znalazłem w internecie adres Seleny,i postanowiłem wpaść i pogadać.Kiedy byłem pod drzwiami,zobaczyłem że są otwarte.Zauważyłem lekarza,a oczy były przepełnione strachem kiedy zobaczyłem że wywożą jakąś osobę.Zapytałem jego z nich:
-Co się stało?
-Rodzina panny Lovato?
-Tak-skłamałem żeby wiedzieć o co chodz.
-Przykro mi-powiedział i wszystko wyjaśnił.Prędko podbiegłem do Sel i mocno ją przytuliłem.Nie mogła w to uwierzyć.Zresztą sam nie czuł bym się dobrze jeśli któryś z chłopaków był by umarł.
Ale to było coś silniejszego od naszej przyjaźni.Sądząc po tych zdjęciach:





One przyjaźniły się o wiele,wiele dłużej.

Z perspektywy Seleny:
Dlaczego?Dlaczego ona to zrobiła?Powinnam być z nią wtedy u Caspra,ale ja głupia nie poszłam.Nie wiedziała dla jak wielu osób się liczy?Ale pewnie tylko ta jedna była dla mnie ważna.Kiedy tak przytulałam sie do Zayna,który nie wiem skąd wytrzasnął mój adres,zauważyłam że na półce leży karteczka z napisem:Do Sel-popędziłam szybko do niej i zaczełam czytać.

Droga Sel
Skoro to czytasz to pewnie,już mnie tutaj nie ma.Wiedz że nie chodzi o ciebie bo w moim życiu byłaś jedną z najważniejszych osób na świecie.Ale ja potrzebowałam czegoś więcej,miłości.Casper mnie zignorował mnie i dziecko.Proszę cię nie rób głubstw,beze mnie też przeżyjesz.Dasz radę pamiętaj teraz to ja czuwam nad tobą.
                                       DDxx
Kiedy to przeczytałam odwróciłam się i znów wtuliłam się w Zayna,który stał za mną.
-Może choć do innego pokoju?-zapytał.
-Do mnie.-powiedziałam i go zaprowadziłam.
Szybko wtuliłam się w swoją poduszkę i zaczełam jeszcze głośniej płakać.Zayn mnie przytulił aż w końcu zasnełam.
2 tygodnie później:
Ogarnełam już to że starciłam tak ważną osobę jak Demi przy pomocy Zayna.Nie odstąpił mnie na krok.Ciągle dostawałam telefony i każda treść była o tym jak mi współczują itp.Dziś po raz pierwszy miałam ruszyć się z domu i iść do chłopaków.Wstałam i poszłam do łazienki.Wziełam długą odprężającą kąpiel.Wyszłam po dwóch godzinach.Powędrowałam do mojego pokoju.Ubrałam to:
zrobiłam lekki makijaż i przygotowałam swój laptop ponieważ wszyscy mieli mi przy okazji pomuc znaleźć odpowiednie mieszkanie bo z tamtym nie chciałam mieć nic wspólnego.
Kiedy zobaczyłam Zayna,który właśnie podjechał szybko popędziłam na dół,wsiadłam do samochodu i dałam mu buziaka w policzek.Jechaliśmy ciągle o czymś gadając.Dowiedziałam się  o tym że Zayn nie jest z Arianą tylko jest z nią Niall.Ucieszyłam się z tego faktu ponieważ jednak coś do niego poczułam.Kiedy dojechaliśmy na miejsce.Szybko wysiadłam i popędziłam do drzwi.Weszliśmy do środka,przywitała mnie Ariana i od razu przytuliła.
-Już dobrze?-zapytała.
-Pewnie.-odpowiedziałam
-OOOO Sel!-powiedzieli równocześnie Niall,Liam,Harry i Louis i mnie przytulili.
-No już dość bo mnie udusicie....-powiedziałam a oni jak na komendę mnie puścili.
-No dobra,wybieramy to mieszkanko bo już się nie mogę doczekać!-zapytała Ariana.
-No pewnie-powiedzieliśmy równocześnie.
Po godzinie znaleźliśmy coś odpowiedniego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz